Wiele osób twierdzi, że "... Pokemon to bajeczka dla dzieci" - jak każda inna manga czy anime. I dobrze. Gorzej z osobami, które twierdzą, że Pokemon to wcielenie zła. Osoby te w ogóle nie znają się na faktach. Przykłady? Proszę bardzo:



1. Na KAŻDEJ stronie, na której widziałem tekst podobnego znaczenia, było napisane, że Pokemon jest "...Pokemon zabawiał widownię telewizji japońskiej od 1995 roku". Otóż, autor tekstu nie raczył sprawdzić, że na początku była GRA, i to w 1996 roku - a więc rok później (a anime chyba w 199.

2. Karcianka - przez wielu spostrzegana jako wcielenie zła, a to dlatego, że firma wydająca karciankę nazywa się WIZARDS - wszyscy tłumaczą to jako CZARODZIEJE (i nic dziwnego - wizard to po angielsku czarodziej). A czarodzieje, wiadomo - przypomnijcie sobie o Harrym Potterze.

3. Na tych stronach znajdują się teksty w stylu: "Biblia mówi: Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego". Dla ludzi, którzy pisali te teksty (te na stronie, nie w Bibli), wszystko co wschodnie, japońskie, chińskie jest złem. I nieważne jakie to jest - jak japońskie, to zło.

4. Nazwy niektórych pokemonów - dla tych ludzi pokemony Abra i Kadabra mają jakąś paranormalną moc. Nikomu nie chciało się zauważyć, że są to pokemony Psycho, a że takie nazwy - cóż, reklamacje do Nintendo i pana Satoshiego Tajiri. Niech zmienią to na jakieś Czary i HokkusPokkus

5. Złe rozpoznawanie napisów na kartach i tłumaczenie ich - jeżeli na karcie pisze, że "zatruje, spali, sparaliżuje, opluje kwasem" itp., to od razu można brać to za złe. Czemu? Ponieważ dzieciaki uczą się napisów z kart. Ciekawe, które z nich będzie chciało opluć kogoś kwasem i sparaliżować

6. Kolejny przykład złego tłumaczenia. Autorzy przetłumaczyli karciankę "Magic: The Gathering" (czy cuś w tym rodzaju) na "Magia: Gromadzenie". To w ten sam sposób można się przyczepić np. do Diablo 2. Jest diabeł, szatan, potwory, magia, gromadzenie (przedmiotów) . Można tą grę wrzucić na Listę Rzeczy Zakazanych Ale to, że główny bohater ma POKONAĆ diabła, żeby znowu zapanował spokój - tego nikt nie śmiał zauważyć. Poza tym, tytułów się nie tłumaczy...

7. Ostatni tekst na stronie mi się spodobał. Brzmiał on tak: "Dlatego sugerowałbym, że najlepszym miejscem dla wszelkich zabawek Pokemona jest kosz na śmieci!". Z tym się zgadzam , jednak tylko wtedy, gdy te "zabawki Pokemona" to marne podróbki, nie mające żadnego związku z Pokemonem czy Nintendo.